100,8 Ha! Wbrew pozorom się biega i się jeździ. Czekamy na zapowiedzianą przez Luka recenzję składaka, ale lepiej samemu coś w… Continue reading “100,8”…
29. Niemal Bieganie na legalu wróciło. Forma nie, ale to już chyba taki rok będzie. Paczę na dane i widzę, że w… Continue reading “29. Niemal”…
51 czyli zostań w domu Kiepski ten marzec biegowo. Raptem 51 km, siedem biegów. Wczoraj zrobiłem dyszkę po Lesie Kabackim – na dłużej pewnie nie… Continue reading “51 czyli zostań w domu”…
45 z haczykiem Miesiąc krótszy, ale nabiegane mało. Trochę się nie chciało, trochę bo nie mogło, trochę bo boli, trochę bo narty 🙂… Continue reading “45 z haczykiem”…
71,8 Minął styczeń, bez napinki i bez planu. Parę dyszek, parę szóstek, tydzień bez biegania, ale też coś zupełnie innego: ŚNIEG!… Continue reading “71,8”…
1003. Fanfary! Tak, udało się! Choć na początku sierpnia ledwo przekroczyłem 500, to mobilizacja zrobiła swoje. Miesiąc w miesiąc dokładałem setkę z… Continue reading “1003. Fanfary!”…
107, czyli jest dobrze Ogarnięte codzienne rutyny, zdrowie w porządku (no niemal) i od razu łatwiej – w październiku nie miałem przerwy od biegania… Continue reading “107, czyli jest dobrze”…
Sto i dwa Znów gonienie wyniku. To może nie jest najlepsza strategia treningowa, ale sprawdza się jako motywacja: zrób setkę w miesiąc by… Continue reading “Sto i dwa”…
100 i jeden! Tak tak, po raz pierwszy od stycznia udało mi się przebiec ponad sto kilometrów! Jestem dumny z siebie, bo w… Continue reading “100 i jeden!”…
53 albo 501 Wakacje i bieganie to u mnie jak lato i narty 😉 Mówię sobie: po co się męczyć i pocić gdy… Continue reading “53 albo 501”…