100,8
Ha!
Wbrew pozorom się biega i się jeździ. Czekamy na zapowiedzianą przez Luka recenzję składaka, ale lepiej samemu coś w międzyczasie napisać 🙂 Pandemiczna wiosna przeszła w leniwe lato, a to w pandemiczną jesień. Ale więcej pracy w domu to większa potrzeba ruchu, a zatem…
Pękła setka! Bardzo, ale to bardzo pomogli mi w tym koledzy-tatusiowie. Odprowadzamy dzieci do przedszkola i dalej dyszka po Lesie Kabackim 🙂 A że przy okazji gadamy, to tempo sporo niższe od średniej. Ale może dzięki temu „przypomniałem” swoim nogom, że 10 km jest jak najbardziej wykonalne. A zatem „dyszek” wpadło pięć, dość regularnie robionych. Dzięki chłopaki!
Fajnie było patrzeć, jak zmienia się las. Od złotej jesieni po pierwszy śnieg. Pierwszy szron i pierwszy mróz. Jesienne truchty są świetne 🙂

