Wiosna!
Kalendarzowa zima odeszła, chłód pozostał. Kolarze z KK253 nie wspominają jej najlepiej – Luk nabawił się kontuzji na nowej maszynie (sam ją przedstawi w swoim czasie), Jerzy turlał się w tę i z powrotem na viperze.
Viperowi stuknęło 25 tysięcy kilometrów, więc szacuneczek 🙂 Z oryginalnego modelu zostały:
- rama
- mostek kierownicy
- rura kierownicy
- klamkomanetki (już nie widać jaki bieg się wrzuca)
- zacisk przedniego hamulca
- przednia przerzutka
Czasem zastanawiam się, kiedy przestać go modernizować i kupić nowy rower, ale jak widać niemal go już mam 🙂
Nasi klubowi biegacze też nie mają lekko. Jeden z kontuzją, drugi z permanentnym brakiem czasu. Sezon przygotowawczy wzorcowo zmarnowany 😉
Na szczęście przyszła wiosna! Jam Jerzy odpaliłem kolarkę – co widać na komórkowym zdjęciu tytułowym – i wstrząsnęło mną, jak na Nowym Świecie wyprzedził mnie gość na fat bike’u. Miałem 30 km/h, a on gadał przez komórkę – i tak oto odkryłem, że istnieją rowery elektryczne 🙂 Luk zaś przeprosił się z kolanem i zasuwa jakby ducha zobaczył 🙂
Cool.