Powrót do lasu!

Wiosnę mamy, wspomniałem o tym? Nareszcie udało mi się wbiec do lasu i przyznaję, że zaskoczył mnie taki widok:

Ostatnio człapałem po śniegu na samym początku stycznia! Jak to różne sprawy potrafią człowieka odciągnąć od kontaktu z przyrodą… Brakowało saren, dało się słyszeć dzięcioła. Tak dawno już nie biegałem po ścieżkach Las(k)u Kabackiego, że nawet się pogubiłem odrobinę 🙂 Na szczęście oznaczenia ścieżek biegowych przetrwały.

A jak widać, dla miłośników taplania się w błocie też coś się zawsze znajdzie.

A sam bieg poszedł nieźle, nawet mimo bluzy owiniętej wokół bioder i resoraka w kieszeni 😉 Jeden kilometr nawet w 3:50 przeleciał, całość w tempie 4:27. Szybko i przyjemnie, ależ odmiana po nużących biegach po asfalcie do pracy.