Kajakiem po Czarnej Hańczy
Syn był dorósł, przyszedł więc czas na kajakowy wypad 🙂 Zupełnie przypadkiem podczas wyjazdu na Suwalszczyznę miałem ze sobą kajak, więc pozostało wybrać gdzie popływamy. Czarna Hańcza czy Rospuda? Trochę obawiałem się trudności na Rospudzie, więc wybrałem tę pierwszą rzekę.
Pogoda świetna, wody w sam raz, widoki przepiękne! Płynęliśmy odcinek od Burdeniszek do Głębokiego Brodu, z nocowaniem koło Wysokiego Mostu. Mnóstwo ptacwa, różnorodne krajobrazy, bardzo wielu kajakarzy… To z jednej strony odbiera “dzikość” płynięcia, ale z drugiej napędza infrastrukturę brzegową, więc jest gdzie się zatrzymać by coś zjeść. Świeżo wypiekane jagodzianki lub lody podnoszą morale załogi 🙂 Czas mijał szybko, a gdy zwalniał pojawiały się zagadki i erpeżek, więc znów godziny leciały.