Wesołe kręcenie Wreszcie ciepło, wreszcie sucho, ptaszki ćwierkają, drzewa się zazieleniają a kolarze tłumnie ruszają na podbój szos. I ja też. Po… Continue reading “Wesołe kręcenie”…
Walka z wiatr(akami) Osiem dni – dokładnie tyle trwała moja abstynencja rowerowa po ostatniej lekkomyślnej wyprawie z katarem. Głupia sprawa tak się załatwić… Continue reading “Walka z wiatr(akami)”…
Marcowe (fal)starty Marzec przywitał warszawskich kolarzy całkiem ładną pogodą: brakiem opadów, łagodnym wiatrem i słońcem przebijającym się wciąż jeszcze nieśmiało przez szare… Continue reading “Marcowe (fal)starty”…
Mam tę moc !!! Tym razem znów kilka słów o walce z gorylem za pomocą elektromagnetycznego układu oporowego. Minął pi razy drzwi miesiąc od… Continue reading “Mam tę moc !!!”…
Zimowe zaginanie czasoprzestrzeni i poświąteczne gruchotanie kości Lubię zimę, owszem. Ale tylko jak budzi się we mnie dziecko, a nie senior-wigor. Na szczęście to moje wewnętrzne dziecko… Continue reading “Zimowe zaginanie czasoprzestrzeni i poświąteczne gruchotanie kości”…
Kraksa na pustej drodze… https://youtu.be/qiesqvCxabs Trzeba być dosyć specyficznym typem, żeby cieszyć się z gleby na pustej, trzypasmowej ulicy. Cieszę się, bo: – mogłem… Continue reading “Kraksa na pustej drodze…”…
Pierwszy śnieg Stało się to, co musiało się w końcu wydarzyć. Biały puch odwiesił skutecznie cube’a na wieszaku, a wyciągnął z czeluści… Continue reading “Pierwszy śnieg”…
Listopad pełen zmian Ostatnie tygodnie przyniosły niezłą jak na listopad pogodę. Można było wreszcie odpuścić sobie dłubanie przy sprzęcie i zadbać nieco o… Continue reading “Listopad pełen zmian”…
Samotność długodystansowca? Już nie! Przychodzi taki moment w życiu każdego trzepaka, że kręcone samotnie kilometry i mijane po drodze wesołe grupki kolarzy coraz silniej… Continue reading “Samotność długodystansowca? Już nie!”…
Pierwsze (chińskie) koty za (polskie) płoty Pogoda pogodą, ale kiedyś te kółka trzeba zakręcić po asfalcie. Nawet jeśli miałoby to trwać zaledwie kwadrans. Wyszedłszy z takiego… Continue reading “Pierwsze (chińskie) koty za (polskie) płoty”…