42
Zabrakło 125 metrów, a byłby maraton 🙂
Niby fajnie, tylko czemu zajęło mi to cały czerwiec?
Nie lubię biegać w upale i tyle.
Ale były dwa fajne akcenty. Zrobiłem 6 km na plaży, na bosaka. A potem 7,5 z synem, który towarzyszył mi na rowerze. Oba na luziku, w tempie trochę ponad 5 minut na kilometr. Lubię taką odmianę 🙂
A fotkę wrzucę innym razem…